Strony

Obserwatorzy

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Spacer 17/06/2012r.

                     Chcemy ...
                                 Wakacje!
   Niedzielny spacer 17/06/2012., udał nam się cudnie. o godzinie 20:10 wyszliśmy z domu z moją koleżanką i poszliśmy w stronę boiska szkolnego. Zatrzymaliśmy się tam na polanie i oglądaliśmy zachód słońca z Luckim, robiliśmy zdjęcia i bawiliśmy się z nim. Więcej takich chwil jeśli się da, u mnie w głowie już Rodzinka.pl na myśli, nie miejcie mi tego za złe, ale pocieszającą informacją pod koniec wakacji będzie to że na jesień powracają Boscy.
Dłużej nie będę przynudzać, bo nie ma sensu, więc żegnam się ładnie i zapraszam do galerii.

22 komentarze:

  1. Fajne zdjęcia o zachodzie słońca :) Lubię takie spacery.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się - zdjęcie jest bardzo fajne :D
    Fajne miejsce na spacery macie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ślicznie! Cóż, jeden z atutów wsi - piękne wiejskie miejsca .. Gdyby jeszcze nie to że mieszkamy przy krajowej ósemce i przez naszą wieś przjeżdza kilkaset pojazdów to by było naprawdę miło ..

      Usuń
  3. Dobrze że nie muszę wstawiać zdjęcia swojego Yorka :P Taki bez Makijażu, W ogóle. Kocham mojego psa ale klasyczny podwórkowy pies, gdy go tylko wy pusze na podwórko od razu idzie się w błocie tarzać... albo w innych ślicznościach. Taki szaleniec, że... Mówię ci ma taki długi język ze futro dookoła pyska ma wszystkie włosy ulizane. :p Wstyd z nim gdzieś wyjść w ogóle jak go raz uczesałem to aż się trząsł żeby się gdzieś wytarzać nie mógł znieść tej czystości. Ale jeść ci nie będzie byle czego najlepiej na jego podniebienie to kawior by pasował, nawet nie wiesz jaki ból w jego oczach promieniuje gdy w misce karma dla psów :P

    OdpowiedzUsuń
  4. O jaaa! Hahahahaha. Kochane te nasze Yorki. Mój pies to ma coś takiego że gdy zrobi cos brzydkiego w domku no to idzie po papier i go rozwala w tym miejscu, a potem chowa sie do łazienki. Nie wiem kto go tego nauczył ♥ ..

    OdpowiedzUsuń
  5. Przynajmniej po sobie sprząta :P Musze swojego tego nauczyć :P Mój się chowa pod łóżkiem i wychodzi dopiero na drugi dzień. Ale przynajmniej jednym jest inteligentny... ma taką miseczkę w której wody mu nalewam i gdy mu się skończy przynosi mi ją i kładzie pod nogami i nie daruje ci nie odejdzie puki mu nie nalejesz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odjazdowy ten Twój piesek ; )) Tylko wziąść i tulić hahaha. Zauważyłam na fotce że jedno uszko mu chyba "oklapa", musisz podciąć włoski w uszach, albo iść z Yorkiem do grommera ;)Haha, nie uczyłam Luckiego sprzątać po Sobie, po prostu on sam z Siebie tak robił. Może dlatego że często widział jak sprzątam i chciał się przypodobnić, albo przypodobać. Hahaha, mój pies identycznie robi, a jak się mu wody nie da lub karmy to ciąga to miskę po całym domu i rzuca ją, aby zrobić jak najwięcej hałasu.
      Ile ma już Twój piesek lat, miesięcy?

      Usuń
  6. 3 lata bedzie miał 12 lipca :P. Ale mój to ma jedno oko uszkodzone i nie widzi :(. Chory jest na oko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedny ; (( Szkoda mi Twojego pieska ; (
    Wow, to duży już! Lucky 1 sierpnia tego roku będzie miał dopiero rok. ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. To jeszcze mały :p Mój to 3 lata będzie miał albo 2 nie wiem dokładnie ale chyba 3. Ja to zawsze mam taka pamięć, ostatnio ktoś się mnie pytał ile lat ma mój brat a ja mówię 9 a moja mama: jak to przecież on ma 12; a ja: Naprawdę? '_' ale to dlatego że czas szybko leci. A zeby go nauczyć załatwiać na dworze to ile razy z nim wychodziłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu posiadaczy Yorków ma z tym problem żeby nauczył pupila załatwiać się na dworze. Gdy dostałam Luckiego (14.12.11r.) to uczyłam go sikac na gazete, wychodziło to mu. Potem jednak odechcialo mu się tam zalatwiać i załatwiał się gdzie chciał. Zmądrzyłam się. Zbierałam to co zrobił i ganiałam go po domu pytając " Kto to zrobił? " , " Feee Lucky, feee " i tak ganiałam go do drzwi i bralam na dwór żeby nauczył się że tam ma się załatwiać. Potem go nagradzałam za załatwianie się na dworze. Możesz zakupić nagrody lub po prostu głaskać go, przytulać itp...
      I najważniejsze. Ustal godziny wychodzenia, wtedy pies bęzie wiedział kiedy następnym razem wychodzicie. Ja z nim wychodze o : 6:00 , 10:00. 14:00, 18:00, 22:00. Jeżeli nie wyjdę z nim o 6:00, po prostu mi się na podłogę załatwi. Dlatego wyniosłam z całego domu dywany ;d Hahaha.
      Mam nadzieję że to pomoże, jak coś pytaj ; ))
      A i jedzenie dawaj mu przed spacerkiem gdzieś pół godziny żeby zdołał przetrawić.
      Mój pies ma tak że potrafi nic nie zrobic w ogrodzie przez nawet 2 dni, a jak idziemy na spacer dalej to robi kupę, że tak to śmiesznie zabrzmi aż 3 razy.
      Spróbuj z nim pochodzić. Mój jak się zaprze że tam chce się załatwić to go nie pociągniesz, tak się uparciuch zaprze.
      Lucky najchętniej podlewałby każdy krzaczek hahaha.


      Dzisiaj się na mnie obraził bo nie chciałam z nim wyjsć na skwar na spacer dalej niż za ogrodzenie.
      Hahahaha ; ))

      Usuń
  9. To mój pies jak chce wyjść to podchodzi do mnie stuka mnie nosem potem podchodzi do drzwi i siedzi pod drzwiami :P. Ja pamiętam że jak go uczyłem to wychodziłem z nim 8 razy dziennie po 10min albo dłużej jak nie chciał się załatwić to zostawaliśmy na dworze :P Aż się musiał zmuszać, a jak zobaczył że gdy się załatwi to pozwalam mu iść do domu, to się nauczył że musi załatwiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostałam Luckiego w zimę więc happy nie byłam gdy musiałam z nim stać przez 45 minut na 20 stopniowym mrozie ;d Hah.

      Usuń
  10. No chyba jemu też to nie pasowało :P. Mój to sobie odmroził łapy i chodzić nie mógł ale potem jakoś zaczoł znowu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yorki mają delikatne opuszki i przy takim mrozie nawet dorosłemu psu mogą opuszki popękać .. ; ( Luckiemu to się nie zdarzyło, ale zalecane są skarpetki dla Yorków, haha, banalnie to brzmi haha, ja mojemu nie zakładałam, tylko wzięłam i zrobiłam ze starej bluzki jakiś sweterek ; )

      Usuń
  11. Mój by tego nie zniósł, próbowałem mu spodnie założyć po bracie rzecz jasne krótkie no i pół godziny się męczył(gryz, szarpał, skakał) to się zlitowałem i mu zdjąłem :P jeszcze teraz ma lekkie złe wspomnienia,( mój brat sadysta skarpetkę na głowę chciał mu nałożyć?) Niestety na nieszczęście psa udało mu się :( Nieraz myślę ze tylko ja się nim przejmuje. Słyszałaś o tym że podobno pies przyjmuje charakter po swoim panie? Nie wiem wyczytałem to gdzieś, nie pamiętam gdzie, możesz to sobie wpisać w Google.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mhm, ciekawe, poczytam trochę na ten temat. Wow, twój braciszek kocha zwierzątka, nie ma co ; )) Luckiemu to tam zwisa co na niego ubiorę haha, teraz oczywiscie daruję sobie te ciuszki, bo lato i nawet w tych swoich włosach on wytrzymać nie może .. Powiem szczerze ze spodni nigdy nie próbowałam nakładac żadnemu zwierzakowi, ale kiedyś jak mała byłam coś mnie podkusiło żeby kota kąpać. Dziwne to było. A potem jeszcze ubierałam kotkę w pampersy bo lalce Szu-Szu, haha, dziecinada, ale nie ma co się dziwić, każdy był dzieckiem. Aj, uwierz mi. Gdybyś znał mnie 1o lat temu to byś powiedział że jestem jakaś niedorozwinięta. Bo raczej człowiek mądry nie pali segmentów w pokoju haha. Wiem, głupia byłam, ale cóż - młodość swoje prawa ma. ; ))

      Usuń
  12. :P Nie wiem. Młodość tak, ale nie byłaś chyba taka żeby psa do mikrofalówki wkładać(dzięki bogu że się nie zmieścił bo chyba by go tam usmażył :() Po co palisz w pokoju segmenty? :p przeszkadzały ci pewnie :P Że też nie spaliłaś domu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze paliłam. A po drugie to była wigilia. Me wymysły. Gdzie wigilia w lato?! A na szczeście nie spaliłam. Wiesz, nie chciałam przerywać tacie rozmowy telefonicznej, więc poczekałam aż skończy rozmawiać i dopiero powiedziałam się się fajczy. ;d
      Psa do mikrofalówki powiadasz ;d Ja kiedyś chciałam czekoladę rozpuścić, bo myślałam że tak ją się robi no i ona się spaliła, capiła i było czuć coś spalonego ;/ Fuj, pamiętam jeszcze ten smród ..
      Hehe, ja jak miałam 4 lata myślałam że jak idzie się na rower to się rodzicom nie mówi i nic nie mówiłam - szłam z koleżanką kilka lat starszą i jeździłyśmy, a potem to tak wesoło nie było . ; ))

      Usuń
  13. E tam napewno było kupe śmiechu :P Znaczy zależy dla kogo :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szłam na żywioł!
      Kupę śmiechu szczerze powiedziawszy to ja mam teraz, gdy sobie to przypominam ;)

      Usuń